czwartek, 30 października 2014

43/52



Maja: Od rana czekałaś na Targi Książki w Krakowie.Krążyliśmy po całym Krakowie, żeby w końcu wieczorem tam dotrzeć. W drodze próbowałyście nas przekonać, że jedna książka na osobę to za mało. Tym razem byliśmy nieugięci.

Lena: Urodzinowy obiad mojej siostry tradycyjnie zjedliśmy w jednej z krakowskich knajpek. Ty, jak zwykle poczułaś się jak u siebie. Zdjęłaś buty, zaanektowałaś stolik i zażyczyłaś sobie coś pysznego do picia.

Ignacy: Zagonić Cię do wanny, żaden problem. Zagonić Cię do mycia włosów - to duże wyzwanie. A jednak od czasu do czasu nawet mydliny w oczach Ci nie przeszkadzają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz