poniedziałek, 22 września 2014

37/52 i 38/52

37/52

Z ponad tygodniowym poślizgiem wrzucam naszą mała dokumentację z 37 tygodnia tego roku. Początek szkoły i przedszkola, dodatkowe zajęcia pozalekcyjne dzieci i kilka naszych dorosłych spraw nie cierpiących zwłoki sprawiły, że niewiele czasu zostało na chwycenie za aparat. W każdym razie koniec tego tygodnia skończył się spontanicznym ogniskiem w bardzo sympatycznym gronie.



38/52



Backstage naszych ubiegłotygodniowych foto sesji :). Znowu goniłam za Wami z aparatem, tym razem walcząc z wyzwaniem o słodkim tytule "candy shots". Zdecydowanie candy shots to nie moje klimaty, ale dzięki Waszej pomocy i ogromnemu zaangażowaniu udało mi się coś zrobić. Oto efekty - trzy candy focie z moimi dziećmi w rolach głównych:

wtorek, 9 września 2014

36/52



Maja: Pierwsze dwa tygodnie w Twojej szkole to czas na łagodne wejście w buty ucznia. Wszystkie dzieci z nauczycielami, poza Waszą klasą i paroma osobami z grona pedagogicznego, są obecnie na plenerze gdzieś nad morzem. Dla starszych klas to doroczna tradycja, dla pierwszaków czas by zaznajomić się ze szkołą i nowymi obowiązkami./At your school first two weeks are planned to be an easy entrance into new pupil's shoes. All other kids are with the teachers somewhere at the seaside. For older students it is already a tradition, while for first class pupils it is a good time for getting acquainted with school and new responsibilities.

Lena: Nie jesteś słodką księżniczką, malutką wróżką, cukiereczkiem. Jesteś dziewczynką z charakterem, by nie powiedzieć z charakterkiem, która ma swój świat, swoje pomysły na życie i swoje sposoby na egzekwowanie tego co chcesz. Pani Dyrketor./By no means you are a sweet princess, small fairy, candy girl. You are a strong personality with character of a boss. You have your own world, your own ideas and ways to receive what you want.

Ignacy: Wycieczka rowerowa ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru i z powrotem to trasa o długości ok. 20 km. Trochę pojadłeś, trochę pospałeś, ale i trochę nerwów mi napsułeś, gdy kilka razy próbowałeś uwolnić się z pasów w trakcie jazdy./Our bike trip from Szczawnica to Czerwony Klasztor is approx. 20 km long. You ate a bit, slept a bit, and made me nervous a lot when you tried to get rid of seat belts while we were riding a bike.



Rajd "Rowerem po głębszy oddech" na stałe już wpisał się w nasz jesienny kalendarz. Za tydzień ruszamy do Doliny Chochołowskiej, by i tam pokazać tej muko-wiedźmie, że się jej tak łatwo nie poddamy./ The bicycle event called "Biking for an easy breath" is already a yearly tradition for us. Next week we head to Dolina Chochołowska, to show this muco-witch that we are not going to give up at all.

wtorek, 2 września 2014

35/52



Maja: Ostatni tydzień wakacji zdominowany był myśleniem i mówieniem o szkole. Wielkie nadzieje, wielkie oczekiwania, wielka niewiadoma. Ale przede wszystkim wielka radość z tego, co na Ciebie czeka./Last week of summer vacation was dominated by upcoming school. Big hopes, big expectations, a questionmark. But most of all, a great joy for what is ahead of you.

Lena: Bardzo lubisz jeździć do Rabki. I to nie tylko ze względu na ulubionego przez Ciebie Pana Doktora. Kawiarnia/Księgarnia Między słowami jest miejscem, z którym bardzo ciężko Ci się rozstawać. Za każdym razem, gdy już czas do domu, upewniasz się, czy na pewno tam wrócimy. I wracamy, bo to naprawde fajne miejsce./You like to visit Rabka a lot. And not only because of your doctor.Między Słowami Cafe and Bookstore is a place, which you do not like to leave. When it is time to go home you always ask if we go back there soon. And we come back, because it really is a cool place

Ignacy: Chwila odpoczynku na lekturkę i puszczanie baniek ze śliny :)/One minute of relax spent on blowing spit bubbles.



Ostatni weekend wakacji spędziliśmy w rozjazdach. NA naszej trasie był Kraków, Lanckorona i Rabka. Kraków. W Krakowie piliśmy winko z siostrą, w Lanckoronie w Arce, kawkę i jakieś dziwne herbatki, a w Rabce w Między Słowami jeszcze więcej dziwnej ale i smacznej herbatki./ Last weekend we hit the road. We had some wine with my sister in Kraków, good coffee and some tea in Lanckorona and even more tea in Rabka. It was a good finish for summer vacation.