niedziela, 16 lutego 2014

7/52



Maja: Na rynku w Krakowie nie mogłaś odmówić sobie obwarzanka. Trochę zjadłaś sama, resztą podzieliłaś się z wszędobylskimi gołębiami./You couldn't deny yourself a poppy bagel on the Old Market in Cracow. You ate a bit and shared rest of it with intrusive pigeons.

Lena: Biegówki bardzo przypadły Ci do gustu. Dziś uczyłaś jeździć mamę, a plaster na brodzie to pamiątka po kolizji z kijkiem Mai./You became very fond of cross country skiing. Today you tought me, and a plaster on your chin is a souvenir from the collision with Maja's skiing stick.

Ignacy: Czytanie na dobranoc to nieodzowny punkt wieczornego programu. Chociaż masz całe pudło swoich książeczek, wolisz książki swoich starszych sióstr./Good night reading is the ritual of our evenings. Although you have a box of "baby" books, you prefer your sisters' "real" books.



Kilka ostatnich dni spędziliśmy w Krakowie. Odwiedziliście zoo, muzeum lotnictwa i najmniejszą fabrykę cukierków na świecie. W zoo jak zawsze cieszyły Was wszystkie spotkane zwierzątka. W muzeum lotnictwa podobała Wam się "latająca piłka" i samolot z namalowanym okiem. W fabryce cukierków zrobiłyście sobie lizaki w kształcie krakowskich zabytków. Ignaś podczas wszystkich wycieczek spał w najlepsze./Last week we visited Cracow. You went to the zoo, aviation museum and the smallest candy manufacture in the world. You loved all the animals we met in the zoo. In the museum you liked "a flying ball" and a plane with an eye painted on it. In the candy manufactre you made yourselves lollipops in the shape of Cracow's monuments. Ignaś was sleeping on most of these trips.

2 komentarze:

  1. Magiczne to zdjęcie z książką! A plaster na brodzi - rozbrajający;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, Plaster jest lekiem na całe zło :) U Was też?

      Usuń