czwartek, 30 października 2014

43/52



Maja: Od rana czekałaś na Targi Książki w Krakowie.Krążyliśmy po całym Krakowie, żeby w końcu wieczorem tam dotrzeć. W drodze próbowałyście nas przekonać, że jedna książka na osobę to za mało. Tym razem byliśmy nieugięci.

Lena: Urodzinowy obiad mojej siostry tradycyjnie zjedliśmy w jednej z krakowskich knajpek. Ty, jak zwykle poczułaś się jak u siebie. Zdjęłaś buty, zaanektowałaś stolik i zażyczyłaś sobie coś pysznego do picia.

Ignacy: Zagonić Cię do wanny, żaden problem. Zagonić Cię do mycia włosów - to duże wyzwanie. A jednak od czasu do czasu nawet mydliny w oczach Ci nie przeszkadzają.

czwartek, 23 października 2014

42/52



Maja: Krótka przerwa w drodze ze szkoły do domu.

Lena: Czasami zapominam spojrzeć na Twoje paznokcie, Tobie zwykle nie przeszkadza ich długość.

Ignacy: Ukochana Babcia i coś do jedzenia to Twój malutki raj.



Ubiegły tydzień był chyba ostatnim ciepłym tego roku. Wielkimi krokami zbliża się zima, opadły prawie wszystkie liście i zaraz trzeba będzie powyjmować kurtki z szaf.

czwartek, 9 października 2014

40/52

Im bliżej końca, tym trudniej utrzymać narzucony sobie rytm. Ale jesteśmy z 40 tygodniem, wierzyć się nie chce, że pozostało do końca roku 12 tygodni./The closer to the end, the harder it gets. But we are here with the 40th week, I can no believe that there are only 12 weeks left to the end of the year and to the end of this project.



Maja: Ostatnia klasa baletu we Frajdzie. W sumie szkoda, bo piękna z Ciebie baletnica wyrosła./This is your last year of ballet. Actually it's a pity, since you have grown to be such a beautuful ballet dancer.

Lena: Mamo, dobra jestem w te klocki, co nie? Uwielbiasz gry planszowe, masz świetną pamieć i w memo naprawdę wymiatasz. A ja kocham z Tobą przegrywać, bo uwielbiam patrzeć na Twoje wybuchy radości z powodu wygranej./Mom, I am good at playing it, am I not? You love board games, you have great memory and you are the best of the best in memo game. I love to be a loser when playing with you, since I love watching your explosions of joy.

Ignacy: Zaczynasz zmieniać swoje nawyki, z popołudniowgo śpiocha wyrósł młody uciekinier. Wózek ostatnio gryzie./You start to change your habbits. From an afternoon sleeper you are transformig to a young fugitive with an aversion to the pram.



Lena chce się bawić końmi zawsze, Maja zwykle końmi się nie chce bawić, Ignacowi wszystko jedno. On zawsze chce się bawić z siostrami./Lena wants to play with the horses all the time. Maja doesn't want to play with the horses most of the times. Ignacy doesn't care. He just wants to play with the sisters.

czwartek, 2 października 2014

39/52



Maja: Rano przed wycieczką pomalowaliście sobie buźki na festynie. Kotki i spajderman (w przypadku Ignasia) prezentowały się świetnie. Paradowaliście tak cały dzień, dopiero wieczorem, już w kościele zwróciłaś nam uwagę, że może trzeba było zmyć twarze. Twoja buźka to nic, ale Ignac, cały czerwony, wzbudził chyba dezparobatę w małym kościółku./You got your faces painted before our trip. Cats and a spiderman (Ignacy's choice) were walking with us all day long. It was evening in the church, when you said that we might have washed your faces before we got to the church. Your face was actually nothing compared to Ignacy's. The spiderman must have been a subject to disapproval.

Lena: Nie jesteś śpiochem, ale po tygodniu wstawania o świcie, żeby zdążyć ze wszystkim przed przedszkolem, sprawia, że w weekendy sobie folgujesz i czasami wstajesz później niż cała reszta./As a matter of fact you are not a sleepy-head, but after a week of waking up in the dawn, in order to be ready for kindergarden, makes you sleep a little longer on weekends.

Ignacy: Mamo, dla ciebie. Czego więcej chcieć?/Mom, it is for you. What to want more?



Poranek./Morning.