Troje dzieci, trzy portrety, jeden rok.
Zainspirowana projektem Jodi, w nowy rok weszłam z postanowieniem zatrzymania w kadrze 52 tygodni z moimi dziećmi i tym co nas otacza. Wierzę, że mi się uda.
Three kids, three portraits, one year.
Inspired by Jodi I made a resolution to photograph 52 weeks with my children. I believe, I can make it.
czwartek, 30 października 2014
43/52
Maja: Od rana czekałaś na Targi Książki w Krakowie.Krążyliśmy po całym Krakowie, żeby w końcu wieczorem tam dotrzeć. W drodze próbowałyście nas przekonać, że jedna książka na osobę to za mało. Tym razem byliśmy nieugięci.
Lena: Urodzinowy obiad mojej siostry tradycyjnie zjedliśmy w jednej z krakowskich knajpek. Ty, jak zwykle poczułaś się jak u siebie. Zdjęłaś buty, zaanektowałaś stolik i zażyczyłaś sobie coś pysznego do picia.
Ignacy: Zagonić Cię do wanny, żaden problem. Zagonić Cię do mycia włosów - to duże wyzwanie. A jednak od czasu do czasu nawet mydliny w oczach Ci nie przeszkadzają.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz