Troje dzieci, trzy portrety, jeden rok.
Zainspirowana projektem Jodi, w nowy rok weszłam z postanowieniem zatrzymania w kadrze 52 tygodni z moimi dziećmi i tym co nas otacza. Wierzę, że mi się uda.
Three kids, three portraits, one year.
Inspired by Jodi I made a resolution to photograph 52 weeks with my children. I believe, I can make it.
piątek, 9 stycznia 2015
51/52
16 grudnia Lenka skończyła 6 lat. Był obowiązkowy tort, zaprzyjaźniona pani Ola, nauczycielka Leny z przedszkola z Krzyśkiem ;), były prezenty. Tydzień później odbyła się też imprezka dla koleżanek. Wprawdzie na dzień przed usłyszałam oświadczenie, że tak naprawdę to imprezka ma się odbyć w domu, a nie w małpim gaju, ale udało mi się jakość przekonać Jubilatkę, że dom za mały na tak dużą grupę dziewczynek i że na pewno przyjęcie będzie bardzo udane.
środa, 7 stycznia 2015
50/52
Niestety z różnych względów nie udało mi się skończyc o czasie :( Mimo to przez kolejne 3 dni zamieszczę portrety moich dzieci z ostatnich tygodni. Tak, żeby nie zabrakło tej kropki nad I.
W sobotę 13. grudnia ponownie pojechaliśmy do Lanckorony, żeby wziać udział w dorocznym zlocie i liczeniu aniołów.
W sobotę 13. grudnia ponownie pojechaliśmy do Lanckorony, żeby wziać udział w dorocznym zlocie i liczeniu aniołów.
środa, 17 grudnia 2014
49/52
Maja: Za Tobą pierwszy koncert :) Dzień przed Mikołajkami w szkole odbyła się uroczystość, podczas której wszystkie pierwszaki zaprezentowały efekty swojej pracy. Szesnastu maluchów, wiele instrumentów, grono rodziców, którzy z dumą słuchali pierwszych zmagań swoich pociech z muzyką. Brawo! Byłaś Maju, wraz ze swoimi kolegami i koleżankami, świetna.
Lena: Dzielnie uczestniczyłaś w koncercie Mai i w przeciwieństwie do swojego brata w kluczowych momentach nie robiłaś konkurencji muzykującym dzieciakom.
Ignacy: Mikołajki o poranku - zostałeś wyrwany z błogiego snu przez dziewczynki i chyba po raz pierwszy świadomie uczestniczyłes w całym wydarzeniu :)
Mikołaj zawitał podczas koncertu do szkoły. Niestety został przez wielu rozpoznany. Co rusz słychać było teatralny szept: to jest przecież tata Staszka
niedziela, 7 grudnia 2014
48/52
Maja: Chociaż często się kłócisz z rodzeństwem i przeganiasz ich od swoich spraw, to tak naprawdę jesteś bardzo czuła i opiekuńcza.
Lena: Pierwszy śnieg, który spadł z końcem listopada, zdążył już prawie stopnieć. I choć na razie nie ma po co się wybrać na górkę czy na lodowisko, codzienne słyszę od Ciebie - no mamo kiedy pójdziemy? Obiecałaś!!!
Ignacy: Śnieg jest bardzo smaczny, a co!
Pierwszy śnieg i pierwszy bałwan. Sezon zimowy uważamy za otwarty, pomimo chwilowego braku śniegu.
niedziela, 30 listopada 2014
47/52
Dziś mija 48 tydzień roku, a tu tdwa tygodnie w plecy, dlatego dziś uzupełniam to co mam z wcześniejszego tygodnia, a jutro nadrobię ubiegły tydzień. Pierwszy raz w ciągu tych tygodni nie miałam z czego wybrać. Na karcie 3, może 4 zdjęcia dzieci, od kilku tygodni goniłam bowiem za streetowymi fotografiami. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki tej posusze wpadłam na kolejny pomysł na przyszły rok. Ale o tym innym razem.
Maja i Lena: Lenko, Ty straciłaś swojego drugiego zęba, a Ty Maju upewniałaś się co chwilę, czy ząb jest dobrze zabezpieczony na przylot wróżki zębuszki. A swoją drogą, to ciekawa jestem czy w naszych czasach ktoś w ogóle wiedział że wróżka zębuszka istnieje...
Ignacy: Klocki ostatnio są na topie. Budujesz domki, garaże, potrafisz się bardzo fajnie nimi bawić, a twoim ulubionym ludzikiem stał się buzz astral. Nawet zabierasz go na spacery.
Niedzielę spędziłam w Krakowie na warsztatach fotograficznych prowadzonych przez Piotra Trybalskiego. Warsztaty zafundował mąż, który dzielnie pielęgnuje moją pasję. Dziękuję Mężu :)
Maja i Lena: Lenko, Ty straciłaś swojego drugiego zęba, a Ty Maju upewniałaś się co chwilę, czy ząb jest dobrze zabezpieczony na przylot wróżki zębuszki. A swoją drogą, to ciekawa jestem czy w naszych czasach ktoś w ogóle wiedział że wróżka zębuszka istnieje...
Ignacy: Klocki ostatnio są na topie. Budujesz domki, garaże, potrafisz się bardzo fajnie nimi bawić, a twoim ulubionym ludzikiem stał się buzz astral. Nawet zabierasz go na spacery.
Niedzielę spędziłam w Krakowie na warsztatach fotograficznych prowadzonych przez Piotra Trybalskiego. Warsztaty zafundował mąż, który dzielnie pielęgnuje moją pasję. Dziękuję Mężu :)
wtorek, 18 listopada 2014
46/52
Maja: Mamo, muszę zapamiętać Ewangelię na katechezę. Jak opowiem, co było czytane na mszy, to dostanę szóstkę z katechezy. A było o talentach. Maja o talentach opowiedziała, szóstkę zgarnęła, ale najważniejsze, że zapowiedziała, że następnej Ewangelii też wysłucha.
Lena: Ty prezentujesz odmienną filozofię. Póki co, kościół jest "niefajny, nudny i długi". Żebyś się jako tako zachowywała posuwamy się do niewielkich przekupstw. Wyobrażam sobie taki dialog: Lena, jak będziesz grzeczna kupię ci lody. Lody przed, czy po mszy? Lepiej przed, bo inaczej będę się źle zachowywać. A po - czipsy, bo inaczej będę się źle zachowywać ;). Żeby nie było wątpliwości, przy okazji wywodów nt. kościoła, zawsze powtarzasz, że Pana Boga to Ty bardzo kochasz, tylko ten kościół....po co my do niego w ogóle idziemy?
Ignacy: Na temat kościoła i Boga nie masz na razie wyrobionej opinii. Znamy natomiast Twoje zapatrywania na temat pizzy zamiast obiadu.
czwartek, 13 listopada 2014
44/52 i 45/52
44/52
Maja: W szkole uczycie się nadal literek. Obecnie jesteście przy D. A w domu sobie czytasz. Ostatnio na wycieczkę do plecaka zapakowałaś: Czy wojna jest dla dziewczyn?
Lena: Zosia samosia. Dynię sobie namalowałaś sama, wydrążyłaś i wycięłaś sama, świeczkę odpaliłaś sama. Wieczór z głowy :)Tylko na drugi dzień byłaś bardzo zawiedziona, że czubek się opalił i trzeba było wyrzucić.
Ignacy: Drugie śniadanko u Babci.
45/52
Maja: Jaki ojciec, taka córka. Podobni?
Lena: Usiądźże wreszcie z bratem i siostrą. No już, mówisz, po czym idziesz w przeciwną stronę.
Ignacy: W przeciwieństwie do swoich sióstr bardzo lubisz pozować.
My. Skądinąd mój pierwszy autoportret.
Maja: W szkole uczycie się nadal literek. Obecnie jesteście przy D. A w domu sobie czytasz. Ostatnio na wycieczkę do plecaka zapakowałaś: Czy wojna jest dla dziewczyn?
Lena: Zosia samosia. Dynię sobie namalowałaś sama, wydrążyłaś i wycięłaś sama, świeczkę odpaliłaś sama. Wieczór z głowy :)Tylko na drugi dzień byłaś bardzo zawiedziona, że czubek się opalił i trzeba było wyrzucić.
Ignacy: Drugie śniadanko u Babci.
45/52
Maja: Jaki ojciec, taka córka. Podobni?
Lena: Usiądźże wreszcie z bratem i siostrą. No już, mówisz, po czym idziesz w przeciwną stronę.
Ignacy: W przeciwieństwie do swoich sióstr bardzo lubisz pozować.
My. Skądinąd mój pierwszy autoportret.
Subskrybuj:
Posty (Atom)